Trening na redukcję czym różni się od masy

Trening na redukcje

trening na redukcje

Trening na redukcję – Wiosenna pogoda za naszymi oknami nie tylko przywołuje uśmiech na twarzy oraz lepsze samopoczucie, ale przypomina o zbliżającym się lecie. Lato, plaża, a Wasza forma? Rozpocząłeś redukcję? Wahasz się czy warto? Być może cały rok trzymałeś formę i nie masz się o co martwić? Niezależnie od tego do jakiej grupy osób należysz, z pewnością przyda się Tobie kilka informacji dotyczących treningu na redukcji. W tym artykule poruszę nie tylko aspekt treningu siłowego, ale i również tematykę treningu cardio oraz interwałowego. Zaczynajmy!

 

Czym się różni trening na redukcję od masy?

Czym różni się trening na redukcję od masy? To proste – dietą. Na samym wstępie chciałbym wyjaśnić, że pisząc „redukcja” mam na myśli obniżenie procentowego udziału tkanki tłuszczowej w ciele, przy jednoczesnym zachowaniu jak największej ilości tkanki mięśniowej. Aby tego dokonać (w wielkim skrócie) potrzebujemy odpowiedniego udziału kalorii oraz makroskładników w naszej diecie, a poza tym treningu. Treningu siłowego, popartego treningiem cardio oraz interwałami.

Bazując na swym doświadczeniu wiem, że trening siłowy nie różni się wiele od treningu na redukcji. Moje kilkuletnie doświadczenie pozwoliło na wypracowanie pewnych wzorców oraz przekonań. W moim przekonaniu trening siłowy powinien być przede wszystkim oparty na ćwiczeniach złożonych (globalnych) oraz być funkcjonalny. Podstawowym wzorcem do modyfikacji jest dla mnie trening FBW czyli trening całego ciała na jednej sesji treningowej. Bazą mojego treningu są takie ćwiczenia jak: martwy ciąg, przysiady, wyciskania, podciągania czy podrzuty. Bazując na tych ćwiczeniach, które w sposób kompletny oraz globalny działają na ciało, jestem w stanie wypracować solidną bazę.

Wspomniane wyżej ćwiczenia wspomagam „ćwiczeniami pomocniczymi”, jak np. face-pulls`y, wykroki czy „deską”. Ciężki trening siłowy nie tylko zapobiega utracie tkanki mięśniowej w trakcie treningu na redukcję, ale przede wszystkim chroni mnie przed kontuzjami oraz patologiami w moim ciele. Wspomniałem wyżej, że istotne jest dla mnie, aby trening był funkcjonalny. Funkcjonalność takiego treningu przejawia się przede wszystkim wzmacnianiem podstawowych wzorców ruchowych, które przydają się w codziennym życiu w trakcie wykonywania obowiązków domowych, czy nawet w pracy. Reasumując, jestem zwolennikiem treningu opartego na ciężkich ćwiczeniach siłowych, które wspomagam ćwiczeniami pomocniczymi. Podstawowym błędem jest stosowanie treningu, który swą objętością oraz ilością powtórzeń w serii przyprawia mnie o mdłości. Tak przeładowanym treningiem co najwyżej podniesiesz sobie poziom kortyzolu.

Cardio czy interwały ?

Wiele razy słyszę pytanie – cardio czy interwały? Jestem zwolennikiem mieszania tego rodzaju aktywności, czerpiąc przy tym pozytywy z obu form treningu. Redukując tkankę tłuszczową, naprzemiennie stosuję trening cardio oraz trening interwałowy. Jeśli zdarzy się, że w danym dniu mam mało czasu, wybieram trening interwałowy. Jeśli natomiast, w słoneczną niedzielę mam ochotę pobiegać na łonie natury, wybieram cardio. Obie formy treningu w trakcie redukcji są dobre, o ile z nimi nie przesadzimy. Z własnego doświadczenia wiem, że wielu osobom zdarza się przesadzać z tego rodzaju aktywnością, co wbrew powszechnemu mniemaniu, nie przynosi lepszych rezultatów, ale zastój, stagnację. Pamiętajmy zatem, aby stopniowo dawkować trening cardio oraz interwałowy. Z uwagi na mniejszą podaż kalorii w okresie redukcji, nie potrzebujemy wykonywać 5 sesji cardio po 60 minut czy 7 sesji interwałów po 20 minut. W zupełności wystarczą dwie – trzy sesje cardio/interwałów w ciągu tygodnia. Wraz z postępem procesu redukcji, dokładamy aktywności lub ucinamy kaloryczność diety. Nigdy obie te rzeczy jednocześnie.

Redukując tkankę tłuszczową musimy się uzbroić przede wszystkim w cierpliwość. Efekty nie przychodzą z dnia na dzień, toteż nie należy dokonywać codziennych zmian. Patrząc przez pryzmat rezultatów, pomiarów oraz zdjęć dokonujmy maksymalnie co tydzień, a nawet co dwa tygodnie. Pozwoli to na miarowe i rzetelne określenie postępów.

 

Zaprzyjaźniony serwis P24 🙂

fitnews

 

Ocena: 5/5 | Głosów: 2

Dodaj komentarz