Mistrz kontra mistrz czyli triumf Pudziana nad Nastulą

ksw-walka

Mistrz kontra mistrz

Gdy pył bitewny powoli opada, emocje mniej dają o sobie znać, możemy na spokojnie dokonać analizy walki, która z pewnością przejdzie do historii polskiego MMA. Mariusz Pudzian Pudzianowski versus Paweł Nastula to z pewnością pojedynek, który już przed samym rozpoczęciem gali wzbudzał wielkie emocje i zaostrzał apetyt na to wydarzenie. Były mistrz Strongman kontra były mistrz olimpijski, dwóch wielkich przedstawicieli naszego kraju. Oficjalne ważenie przed walką mogłoby wskazywać na to, że Pudzilla jest faworytem (120,6 kg przy 108,4 Nastuli), jednak olbrzymie doświadczenie judoki nie pozostawało bez znaczenia. Smaczku dodawał fakt, że oboje zawodnicy pomimo szacunku do swoich osiągnięć, raczej nie przepadali za sobą.

Emocjonująca walka!

Jak przystało na walkę wieczoru obaj zawodnicy stworzyli niezwykłe show ! Pierwsza runda, ze wskazaniem na Pudzianowskiego, który niezwykle silnym kopnięciem posadził Nastulę na deskach, jedynie dzięki potężnemu doświadczeniu Pawłowi udało się wyjść z opresji. Przez większość rundy to były mistrz Strongman był z góry, jak sam wspomniał wykonywał plan zgodnie z zasadą „połóż i dołóż”. Kto pomyślał, że Nastula stoi na straconej pozycji mylił się. Mistrz olimpijski z 1996 roku pokazał, że nie bez powodu dostał walkę o pas (z Karolem Bedorfem na gali KSW 24). Początek drugiej rundy ponownie dla Pudzianowskiego, który zgodnie z planem ponownie obalił judokę i zadawał zdecydowanie silniejsze ciosy w stójce. Pudzian jednak popełnił błąd i przewrócił się – ta sytuacja została wykorzystana przez Nastulę, który najpierw zajął pozycję boczną, by potem przejść do pozycji północ – południe. Były mistrz olimpijski był bliski zakończenia pojedynku przed czasem, dwukrotnie próbując założyć dziwgnię – trójkąt nogami oraz balachę, jednak w tym elemencie dużo dała siła, oraz technika Pudzianowskiego, która z treningu na trening wygląda coraz bardziej imponująco. W końcówce rundy Pudzian jeszcze obalił swojego rywala.

Walka zakontraktowana na dwie rundy została przedłużona o 3 – minutową dogrywkę, w której to Pudzianowski zachowując więcej sił obalał Nastulę raz po raz. Wynik nie mógł być inny jak podniesienie ręki ex-Strongmana. Tak też się stało, werdykt sędziów dał 8 zwycięstwo w karierze naszemu mistrzowi. Zdecydowanie kluczem do zwycięstwa był dobrze realizowany plan na walkę, który zakładał obalenia, ataki z góry a przede wszystkim zachowanie zdrowego rozsądku i nie „podpalanie się” jak to Pudzian miał w swoim zwyczaju. Gratulujemy mistrzu ! Kto następny? Sam Pudzianowski po cichu marzy o rewanżu z Timem Silvią, ale na ten moment jak sam wspomina musi bardziej popracować nad kondycją, która na ten moment „nie jest zła, ale mogłaby być lepsza”. Trzymamy kciuki i czekamy na kolejną walkę.

W innych walkach Radomski pokonał decyzją Piskorza, Celiński wygrał z Kondraciukiem, Sowiński wygrał kontrowersyjną decyzją z Bakocevicem, Gamrot jednogłośną decyzją pokonał Chlewickiego, Reilic odniósł zwycięstwo nad Narkunem, Strus zremisował z Jay’emSilvą, Mańkowski w świetnym stylu poddał Zawadę w walce o pas, a Khalidov po ciężkim pojedynku pokonał na punkty Coopera. Życzymy zdrowia Mammedowi, który jak się okazało po walce trafił do szpitala, który nabawił się kontuzji kręgosłupa jeszcze przed samą walką. Khalidov pokazał jednak ogromną charyzmę i charakter pojawiając się na tej gali, jego wcześniejszy rywal – Tomasz Drwal właśnie z powodu kontuzji pleców nie pojawił się na gali KSW 29.

Redaktor Pakernia24: Tomasz Woliński

Ocena: 5/5 | Głosów: 3

Dodaj komentarz